Morawiecki i Rydzyk, krętaczy dwóch

Szymon Hołownia na temat polityki klimatycznej rządu PiS, a dokładnie na temat jej braku.

W tej kwestii akurat nie ma co niuansować i zawijać w bibułkę. Mi też jest wstyd za premiera. I jestem dumny, że są w naszym kraju tak ogarnięci młodzi ludzie, jak prowadząca pod Sejmem wakacyjny strajk klimatyczny 13 – letnia Inga.

Zestawiając ich ze sobą mamy też (oczywiście jedną z) odpowiedź na pytanie, dlaczego młodzi ludzie w Polsce politykę mają tam, gdzie mają. To, co w sprawie zmiany klimatycznej mówi Mateusz Morawiecki, i jak uzasadnia swoją dumę ze sprzeciwu Polski wobec planu neutralności klimatycznej UE w 2050 r., jest po prostu strasznie „stare”. Choć to w sumie młody człowiek słucha się go jak 75. latka (z całym szacunkiem dla nich, bo wielu „zdanża”, ogarnia rzeczywistość, o niebo bardziej, niż on).

On próbuje ludziom z głowami w 21. wieku żenić cukierki z lat 90. wieku 20. Opowiada bzdury, że dzięki temu że będziemy nadal nakręcać efekt cieplarniany młodzi Polacy nie będą musieli wyjeżdżać za pracą. Nie wspominając, że nawet jak zostaną, będą musieli za chwilę płacić krocie za wodę, dużo więcej za jedzenie, za usuwanie skutków gwałtownych zmian w pogodzie. A do tego dochodzi najważniejszy koszt, o którym mówi PhilipAlston z ONZ: 3 stopnie plus (a na to wygląda jeszcze w 21. wieku) to koniec praw człowieka, ogromna fala biedy w najgorętszych krajach (na które solidarna z Polska swoimi Bełchatowami właśnie się wypina) i związane z niąmigracje przy których te teraz to pikuś, prawdopodobny koniec demokracji i rządów prawa na Północy, „klimatyczny apartheid” również w Polsce (gdy bogatszych będzie stać na życie w takim świecie, a biedniejszych nie). Powtórzmy: i co, że się wzbogacimy? Że sobie na kontku odłożymy? Skoro dużo więcej wydamy na to, co dziś jest „za darmo”?

Morawiecki mówi więc Indze i innym czującym co się święci młodym ludziom (którym my ten bajzel i Morze Bałtyckie w Płocku zostawimy, to oni się będą z tym bujać, nie my z naszych Powązek): tatulo chodził w tym ubranku i zawsze było dobre, więc nie mówcie, że dla was nie będzie dobre. Tatulo wie, to dorosłe sprawy, a wy już sobie tam idźcie, dzieciaczki, na lody, lody są zimne,znaczy nie ma ocieplenia, widzicie? No.

I jeszcze te debilne komentarze całej tej trollerki hejtującej Ingę, co nawet nie zajrzała na http://www.naukaoklimacie.pl i powtarza te dyrdymały, że przecież bezCO2 z Bełchatowa na ziemi ustanie fotosynteza i że to wszystko Niemce i spisek Makreli und Sorosa.

I żeby była jasność: opozycja w tej sprawie nie jest lepsza. Kwestia klimatyczna nie mieści się w ich menu, bo w nim mieści się jedno: zaklęty krąg refleksji, że jak PiS da 500 to my 650. Tu naprawdę nie trzeba zmiany partii, tu potrzeba zmiany mentalu, zupełnie nowego języka odpowiedzialności za ten świat, który dano każdemu z nas na tych parę dekad.

Jeżeli popkultura zabiera się za pisowskie szambo, to musi ono wybić i spłynąć do swego właściwego nurtu – do rynsztoka.

Xerofas

Film Patryka Vegi „Polityka” jeszcze nie wszedł na ekrany, ba, nawet nie jest jeszcze zmontowany, a już został uznany za kontrowersyjny. Bywa, że jest szkalowany.

Politycy nazywają go oszczerczym i szkodliwym dla Polski. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie usiłował sformułować Zbigniew Zamachowski w rozmowie z Wirtualna Polską:

Lęk o wszystko, co mogłoby naruszyć status quo, jest tak wielki, że krytykuje się coś, czego nawet się nie zobaczyło. (…) Nie mam wątpliwości, że ludzie, którzy tak bardzo nasz film szkalują już na tym etapie, rzeczywiście mają się czego bać” – ocenił aktor, któremu przypadła rola toruńskiego redemptorysty  Tadeusza Rydzyka. Dodał, że dawno nie miał do czynienia ze scenariuszem, który w sposób tak bezkompromisowy odnosi się do rzeczywistości tu i teraz.

Nie ukrywam – mówił – że sytuacja…

View original post 112 słów więcej