W PiS-du

Nie byłoby to tak żenujące, gdyby członkowie PiS nie udawali, że chodzi im o Polskę. Wtedy ten powyborczy skok na kasę, a także betoniarki, które mają ich – oby nieskutecznie – do niej przytwierdzić, nie wywoływałby takiego niesmaku. Tymczasem pisowskiemu okradaniu Polski towarzyszy właśnie hymn wykrzykiwany na całe gardło i energiczne machanie biało-czerwonymi pomponami. Zresztą: jakie okradanie, skoro “polski” i “pisowski” to jedno i to samo? Przecież nie można okradać samego siebie.

Zaczęło się już na początku od “gorszego sortu Polaków”. To epitet od – a jakże – Jarosława Kaczyńskiego, starszego, zagubionego pana, który rozwalił nam kraj, któremu tak lubią współczuć niektórzy komentatorzy, gdy na ulicy usłyszy kilka niemiłych słów. Potem było już tylko gorzej. Rząd PiS za Polaków uważał tylko wyborców PiS. Gdy się rozkręcili, już nie tylko sortowali, ale wprost odmawiali polskości tym, którzy nie głosują na ich partię.

Felieton Anny Dryjańskiej >>>

 

Chodzi o prawdę

Oś Paryż-Berlin-Warszawa to największa nadzieja na bezpieczeństwo UE – pisze redaktor naczelny „Politico” Matthew Kaminski.

Wynik wyborów w Polsce pokazuje, jak może wyglądać liberalna polityka bez dogmatów. Ma też geopolityczne implikacje dla USA i Europy. – pisze redaktor naczelny „Politico” Matthew Kaminski. Jego komentarz ukazał się we wtorkowym (31.10.2023) wydaniu niemieckiego dziennika „Die Welt”.

„Demokracja zadziałała” – podsumowuje wynik wyborów parlamentarnych w Polsce. W wyborach krajowych – jak stwierdza – wyborcy skłaniają się ku normalności i kompetencji, od których „partia rządząca zbyt daleko odeszła”, pozostawiając większość polskich wyborców środka, a ci z kolei »byli gotowi głosować na dostępną alternatywę« – czytamy.

Esej o znaczeniu Polski w UE po wyborach >>>

 

***** kler

Na projekty o. Rydzyka, nazywane przez niego „dziełami”, państwowe instytucje i spółki wyłożyły za rządów PiS ponad 380 mln zł. Najhojniejsze było ministerstwo Piotra Glińskiego, które sfinansowało budowę muzeum. Ogromne kwoty wyłożyły też resort Ziobry i kancelaria premiera Morawieckiego. 

Przez ostatnie lata pieniądze z dotacji płynęły szerokim strumieniem do instytucji związanych z o. Tadeuszem Rydzykiem. Duchowny jednak nie kryje, że pieniędzy brakuje. – Każdego miesiąca myślicie państwo o budżecie dla własnej rodziny, pomyślcie też o Radiu Maryja i TV Trwam – mówił na antenie telewizji redemptorysta.

Rydzyk przedstawił też wydatki, jakie są niezbędne, by utrzymać funkcjonowanie rozgłośni i stacji. Oto najważniejsze: opłata za multiplex to 739 tys. 991 zł miesięcznie, za koncesję — rocznie to 669 tys. 183 zł, za energię elektryczną za TV i radio — 343 tys. 40 zł miesięcznie, a za dzierżawę obiektów nadawczych 911 tys. 178 zł miesięcznie.

Więcej o proszalstwie Rydzyka >>>