Franciszek brzydzi się liberalną demokracją, stąd uwielbienie dla dyktatury

Zmiany, zmiany, zmiany. Kampania wyborcza zazwyczaj wymusza na uczestnikach liczne figury akrobatyczne, ale Jarosław Kaczyński chwyta się już lewą nogą za prawe ucho. A potem jeszcze dyga na rzęsach.

Felieton Karoliny Lewickiej >>>

– Ten cały szum wokół Gawryluk wygląda na ofertę Solorza dla Tuska. Ja wam pomogę wygrać prezydenturę i dobić Kaczyńskiego, a wy mi pomożecie w zamian zbudować elektrownię atomową w Polsce – kreśli scenariusz ważny polityk PiS.

Więcej o tym, co kombinuje Solorz z Polsatem >>>