Kaczyński i jego Targowica

Pamiętacie grupę hejterów zorganizowaną w ministerstwie sprawiedliwości? Sędziowie dobrani do resortu przez Ziobrę, wykorzystując dane z akt personalnych, organizowali nagonki na niezależnych sędziów. Nikomu z hejterów włos z głowy nie spadł. Niektórzy nawet awansowali.

Czy poseł siedzący w Sejmie bliżej Jarka ma większą siłę od tego, który dalsze ławki okupuje? I czy bliżej będący więzami rodzinnymi do posła może czasem przeskoczyć kandydata dalszego więzami, ale spokrewnionego z posłem wyżej stojącym w hierarchii partyjnej.

List Giertycha do wujka Brudzińskiego >>>

Kaczyński zmniejszył radykalnie polskie bezpieczeństwo i to w czasie ogromnych niepokojów za naszą wschodnią granicą.

Marcinkiewicz o szaleństwie Kaczyńskiego >>>

Wśród wielu zaskakujących wydarzeń ostatnich dni jedno zadziwiło mnie szczególnie. W jaki sposób marszałek Witek zdobyła w ciągu godziny (czy dwóch) opinię aż pięciu Wybitnych Prawników? No i jak ci koryfeusze legislacji zdążyli w tak krótkim czasie przeanalizować przebieg obrad, zapoznać się ze stenogramem, doczytać kodeksy i komentarze do nich oraz sporządzić odpowiednie dokumenty w formie oficjalnych ekspertyz? Nie jestem Wybitnym Prawnikiem i nie zastanawiam się nad słusznością opinii, że reasumpcja uchwalonego wcześniej wniosku o przerwę w obradach była zgodna z prawem. Nie medytuję nad uzasadnieniem decyzji marszałek Witek, która zapowiadając głosowanie wniosku Władysława Kosiniaka-Kamysza nie powtórzyła dosłownie jego treści, bez wątpienia prawidłowo sformułowanej. Nie głowię się też, dlaczego w ogromnej większości głosowań marszałek pobieżnie tylko wskazuje, o którą ustawę albo wniosek chodzi, a jedynie w tym przypadku okazało się to bezprawne. Bardziej interesują mnie techniczne i logistyczne okoliczności pozyskania ekspertyz, które przesądziły o pomyślnej dla PiS powtórce głosowania.

Felieton Andrzeja Karmińskiego >>>

 

Kim jest Duda? Jeżeli nie prezydentem?

Jeżeli z ujawnionych maili Dworczyka wynika, że rok temu wybory wygrał Trzaskowski (51%), to kim obecnie jest Andrzej Duda? Kto z tych bezczelnych przestępców PiS-mafii dokonał tego oszustwa? Kto w Polsce stanowi partyjną Komisję Wyborczą? To przecież PiS-zamach stanu!

I pogódźcie się Polacy z tym, że dopóki rządzi Kaczyński, ten sterowany zawiścią, nienawiścią i chęcią zemsty za swoje udupione własnymi rękami życie, moralny karzeł, żadne wybory nie będą uczciwe.

Giertych wiedziony wzmożeniem patriotycznym postanowił na cześć Izby Dyscyplinarnej SN przerobić wiersz Gałczyńskiego.

Giertych:

„Nawet jak was zlikwidują, to okupujcie swoje sale w SN. Nawet jak Was będzie popierać tylko Ziobro nie poddawajcie się. Waszą rolą jest ochrona dyktatury nawet wtedy, gdy już widać, że ona zdycha”.

Trzy tygodnie temu peerelowski prokurator a pisowski sędzia Trybunału mgr Przyłębskiej ogłosił, że polskie sądy nie muszą się stosować do zabezpieczeń nakazanych przez unijny Trybunał Sprawiedliwości. Jeszcze przed tygodniem z warownego obozu władzy dobiegały gromkie okrzyki, że ani kroku wstecz, że nie oddamy ani guzika od suwerenności, że Izba Dyscyplinarna albo śmierć, że tu jest Polska i że nie będzie Unia pluć nam w twarz ni dzieci nam europeizować. Aż tu nagle pan premier bąknął, że nowa Izba nie spełnia jego oczekiwań. I zaraz potem spełniająca oczekiwania prezesa Kaczyńskiego pierwsza prezeska SN, znienacka zamroziła rzeczoną Izbę oraz poprosiła tamtejszych funkcjonariuszy przebranych w togi, by w miarę możliwości i chęci zaprzestali na jakiś czas gnębienia prawdziwych sędziów. Ba, sam pan prezydent przerwał na chwilę swój sześcioletni urlop, by wyrazić dezaprobatę dla Izby, którą sam wymyślił i osobiście powołał.

Felieton Andrzeja Karmińskiego >>>

Postępowi cywilizacyjnemu, technicznemu czy ekonomicznemu nie towarzyszą z miejsca i automatycznie zmiany mentalności, moralności, zmiany w myśleniu. Co więcej, bywa często tak, że zmiany technologiczne umacniają to, co irracjonalne i mroczne, bo dostarczają temu narzędzi. A zresztą te wredne moce, jeśli mają pieniądze, mogą sobie kupić albo wyszkolić odpowiednich technokratów – Jarosław K. jest w końcu technologicznym analfabetą, ukształtowanym na dodatek w obrębie zamkniętej, zgrzebnej i peryferyjnej kultury materialnej i duchowej z połowy lat 60. minionego stulecia – mówi prof. dr hab. Zbigniew Mikołejko, filozof i historyk religii, eseista, profesor zwyczajny i kierownik Zakładu Badań nad Religią w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN. Rozmawiamy o szerzącej się ciemnocie i odejściu od nauki. Pytamy, skąd to się bierze i dlaczego pandemia obudziła stare demony.

Rozmowa z prof. Zbigniewem Mikołejko >>>

 

Folwark Kaczyńskiego

W minioną sobotę 16 antyszczepionkowców zaatakowało medyków pracujących w „szczepibusie” na gdyńskim bulwarze. Wcześniej inna fanatyczna grupa napadła na punkt szczepień w Grodzisku Mazowieckim i pobiła ochroniarza. Z wielu rejonów napływają informacje o fizycznych atakach na medyków. Wzmaga się hejt wobec lekarzy, którzy mówią w mediach o pandemii COVID-19 i o konieczności szczepień.

Do dr. Tomasza Karaudy, popularnego lekarza nawołującego do bardziej zdecydowanej walki z epidemią, wpłynęły groźby zabicia jego samego i wymordowania mu rodziny. – Właśnie otrzymałem „serdeczne życzenia śmierci za propagowanie szczepień ochronnych przeciw COVID-19, a także groźbę wysadzenia klinki i zabójstwa mojej osoby” – powiedział przygnębiony Karauda w rozmowie z portalem interia.pl. Podobne groźby otrzymuje prof. Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu. „Agresywne anonimy” dostaje wielu lekarzy, a ostatnio także pielęgniarki. Nietłumione i nieposkramiane przez nikogo emocje eskalują. Nie warto zastanawiać się, CZY dojdzie do tragedii. Dziś trzeba pytać, KIEDY do niej dojdzie?

Felieton Andrzeja Karmińskiego >>>

Dwa lata temu powiedziałem, że kto się miał ześwinić, już się ześwinił. Podtrzymuję tę opinię – mówi Igor Tuleya, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, mówi o praworządności, efekcie mrożącym, ostatnim bastionie, ześwinieniu i krótkiej ławce.

Rozmowa z Igorem Tuleją >>>

 

Zachód Europy szykuje się na wyjście Węgier i Polski z UE

Warszawska prokuratura odmówiła śledztwa przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu za groźby pod adresem prezesa NIK Mariana Banasia. Jednocześnie zgodnie z oczekiwaniami Kaczyńskiego do Sejmu wpłynął wniosek o pozbawienie Banasia immunitetu.

Więcej o Kaczyńskim, który groził Banasiowi >>>

We wtorek rano zbiera się sejmowa komisja kultury i środków przekazu, która ma zająć się “lex TVN”, projektem forsowanym przez posła PiS Marka Suskiego. Amerykanie dają jasny sygnał – sprawą przedłużenia koncesji dla TVN 24 i właściciela całej grupy TVN SA interesuje się sam prezydent Joe Biden.

Kaczyński jednak zamierza skraść TVN24 >>>

Ponad 10 tysięcy udostępnień, mnóstwo polubień i życzliwy komentarz zatroskanego Donalda Tuska zyskał fejsbukowy wpis znanego dziennikarza Wojciecha Fuska. Zdesperowany człowiek, walczący dotąd ze złem i bezprawiem o praworządność i przyzwoitość w polityce, pisze, że rosnąca fala łajdactw paraliżuje go i obezwładnia. Pisze, że w III RP nigdy z taką intensywnością, agresywnością i bezwzględnością nie pleniło się złodziejstwo, chamstwo, kłamstwo, blagierstwo, buta i pycha, które wywołują u niego poczucie bezradności. Ta bezradność zastępuje red. Fuskowi dotychczasową wściekłość i bunt, jego energia i wola walki wypierana jest przez odrętwienie, a upokorzenie rodzi poczucie bezsilności i niemocy.

PiS rzeczywiście ruszył do szalonego ataku na resztki demokracji. Kaczyński i jego fagasi napadli na TVN, nie ukrywając, że planują przejęcie także pozostałych wolnych mediów. Minister Czarnek wściekłą szarżą rozjeżdża oświatę i zapędza naukę w mury swojego Ciemnogrodu. Minister Ziobro ściga przyzwoitych sędziów, oskarża opozycjonistów i straszy protestujących obywateli. Minister Kamiński masowo inwigiluje i podsłuchuje Polaków. Zblatowany z PiS Trybunał Konstytucyjny ogłasza, że sądy unijne mogą mu skoczyć i nagwizdać. Polska władza wykonuje długi krok w kierunku wyjścia z UE. A to jeszcze dalece nie wszystko.

Felieton Andrzeja Karmińskiego >>>

 

Polexit. Kaczyński wyprowadzi PL z UE

„Część środowisk opiniotwórczych wyśmiewała się z polityków opozycji, którzy mówili o polexicie. Różni komentatorzy radzili opozycji „nie straszcie polexitem”, jak wcześniej „nie straszcie PiS-em”. To niestety mocno osłabiło czujność opinii publicznej, także tych zwolenników PiS-u, którzy są jednocześnie zwolennikami polskiego członkostwa w UE”.
„Boję się, że rozwój wypadków w Polsce wymknie się spod kontroli, podobnie jak w Wielkiej Brytanii, gdzie słowo brexit też funkcjonowało przez jakiś czas jako hasło tych, którzy ostrzegali przed konsekwencjami polityki Camerona i tej gry z UE, którą on podjął, organizując referendum”

Rozmowa z dr. Jackiem Kucharczykiem >>>

Po przejęciu Polska Press ważą się losy TVN 24, być może także “Rzeczpospolitej”. Nad kim jeszcze chciałby zapanować Kaczyński przed wyborami? – Może Radio RMF FM? Stacja jest bardzo atrakcyjna, ma ogromny zasięg – rozważa medioznawca prof. Tadeusz Kowalski z UW.

Więcej o dążeniu do upisowienia mediów >>>

Poseł Nowej Lewicy Tomasz Trela opublikował na Twitterze pismo, z którego wynika, że został zawieszony w partii, co powoduje, iż nie może brać udziału w wyborach w NL.

W dokumencie zapisano: „6 lipca Tomasz Trela wystosował wraz z grupą polityków i polityczek Nowej Lewicy i Sojuszu Lewicy Demokratycznej skierowany do przewodniczącego Nowej Lewicy list, w którym m.in. podważono fakt zaciągnięcia w imieniu partii zobowiązań politycznych dotyczących zasad i trybu konsolidacji dawnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Wiosny Roberta Biedronia. Treść tego listu została następnie przekazana mediom oraz udostępniona w portalach społecznościowych, wywołując liczne reakcje, zarówno dziennikarzy, jak i wyborców. Duża część komentarzy, które wywołały udostępnienie tego listu mediom i opinii publicznej, miała charakter krytyczny i sprowadza się do twierdzenia, ze w Nowej Lewicy panuje kryzys”.

Więcej o wojnie na Lewicy >>>

W nierealnym świecie wykreowanym przez służby Kaczyńskiego trwa właśnie walka o polską godność i suwerenność. W propagandowej bańce PiS wolność i niepodległość Polski zagrożona jest przez brukselskich lewaków, którzy uwzięli się na nas, przymykając oczy na rzeczywiste naruszenia umów stowarzyszeniowych przez inne kraje członkowskie. W świecie realnym natomiast toczy się bój o sędziowskie fotele funkcjonariuszy PiS, dla których wysoka pensja i niezasłużone zaszczyty więcej znaczą niż prawo, prawda i przyzwoitość. Partyjni sędziowie wepchnięci do SN, chronią dziś rządzących, a w przyszłości obronić ich mają przed odpowiedzialnością za bezprawie rządów.

W narracji niemiłościwie nam panujących Unia bezprawnie majstruje w polskim systemie organizacji sądownictwa, do czego nie ma prawa, bo jest to rejon zastrzeżony dla władz krajowych. W rzeczywistości jednak sprawa nie dotyczy wcale organizacji ani struktury wymiaru sprawiedliwości. Unii nie przeszkadza istnienie Izby Dyscyplinarnej, tylko fakt, że orzekają tam ludzie z nadania władzy wykonawczej, nie rekomendowani ani opiniowani przez swoje środowisko. Brukseli obojętne są lokalne procedury dyscyplinowania i karania sędziów za przewinienia dyscyplinarne, ale pod warunkiem, że sądy nie są kapturowe, jednoinstancyjne, niegwarantujące bezstronnych werdyktów.

Felieton Andrzeja Karmińskiego >>>

 

Wyją, znaczy się boją

No proszę! Wiceminister Waldemar Buda w rozmowie z „Graffiti” odnosi się do praktykowanego od prawie 6 lat (!) nepotyzmu i podjęcia teraz walki z tym zjawiskiem.

Oczywiście chwali się, że „my zrywamy z tym, co jest złą praktyką od lat 90. Chcemy z tym skończyć nie tylko w spółkach skarbu państwa, ale i samorządach” i zaznacza, iż on zawsze był temu zdecydowanie przeciwny.

No naprawdę! Chapeau bas!

Obóz władzy, który z nepotyzmu zrobił sobie jedną ze sztandarowych wartości swej władzy, dzisiaj wciska kit, że jako jedyni sprawiedliwi i praworządni wypowiadają mu wojnę.

Pan Buda zdaje sobie sprawę, że będzie ciężko, bo „jeśli ktoś ma kompetencje to będzie ofiarą uchwały sanacyjnej. Ale dla zasady, reguły to trzeba przeciąć. Zakładam, że mnóstwo osób, nawet z naszych struktur, będzie niezadowolonych z tej sytuacji. Ktoś na tym straci”, ale zaznacza jednocześnie, że będą wyjątki od tej zasady i … od razu wskazuje, kto tak naprawdę będzie podejmował decyzje w tej sprawie.

Więcej o Sasinie, który będzie rozdzielał państwowy szmal w imię pisowskiego nepotyzmu >>>

“Czego boi się i kogo chce chronić Donald Tusk, że ucieka się do takich podłych kłamstw? Składam pozew w związku z pomówieniem w jego dzisiejszej wypowiedzi” – poinformował w niedzielę na Twitterze Ziobro zapowiadając pozew przeciw liderowi Platformy Obywatelskiej Donaldowi Tuskowi. Chodzi o słowa o “haraczu”, które wypowiedział polityk PO.

Więcej o Ziobrze, wyjątkowo podłej postaci >>>

– Donald Tusk szefem Platformy Obywatelskiej – dzięki temu wszystkie reflektory na nas. Dzięki temu będziemy silniejsi – uważa Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Więcej o Trzaskowskim przed którym jest świetna przyszłość >>>

Tusk wrócił na 100 procent. Rzeczywiście, pełne sto procent Tuska można było zobaczyć podczas sobotniego posiedzenia Rady Krajowej PO i usłyszeć w stołecznej Hali Global Expo. Ceniony polityk światowego formatu, szanowany wszędzie tam, gdzie demokracja ma się dobrze i znienawidzony przez despotów z krajów autorytarnych, znowu objął rządy w partii. Tej, którą siedem lat temu zostawił „murowaną” z dorobkiem sześciu wyborczych zwycięstw, a teraz zastał… taką, jaka jest. Można Tuska nie lubić, można kpić, że wielki polityk został ledwie p.o. szefa P.O., ale każdy, kto go widział i słyszał, musiał poczuć jego siłę, zdecydowanie i upór.

Felieton Andrzeja Karmińskiego >>>

 

Komu Kaczyński wyrwie respirator?

„Taki to już los mój będzie, Takie to już miłowanie: Przywitanie, pożegnanie,
Pożegnanie, wspominanie …”

Właśnie przed chwilą dotarła do nas wiadomość, w którą trudno uwierzyć.

Dzisiaj o godzinie 6.08 zmarł Wojciech Pszoniak, wybitny aktor i wspaniały człowiek. Przegrał walkę z rakiem…

Dla nas, redakcji koduj24.pl ta śmierć jest szczególnie bolesna. Był naszym współpracownikiem i przyjacielem. Mimo licznych zajęć, zawsze znalazł czas, byśmy jako portal niezależny mogli czuć jego wsparcie i czerpać pełnymi garściami tyle siły i optymizmu, które pomagały nam w chwilach, gdy i dla nas polska rzeczywistość stawała się zbyt ciężka do ogarnięcia.

Panie Wojtku, nie żegnamy Pana, mówimy tylko „do widzenia”, wierząc, że tam, gdzie już Pan jest, zagra Pan w jeszcze wielu wspaniałych sztukach i z tą niezwykłą mądrością w oczach, uśmiechem łagodzącym wszystko, co wokół takie mroczne, będzie nas Pan wspierał. Będzie Pan z nami…

Liczba zakażeń koronawirusem w Polsce pozostaje na bardzo wysokim poziomie i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie sytuacja miała się diametralnie zmienić na lepsze.

Jesteśmy w drugiej fali pandemii. Wszystkie respiratory są zajęte w każdym szpitalu, który potencjalnie został wyznaczony do hospitalizowania pacjentów z COVID-19″ – powiedziała w rozmowie z Radiem ZET dr n. med. Grażyna Cholewińska-Szymańska, ordynator oddziału w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie i wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych.

Pani ordynator mówiąc o bardzo trudnej sytuacji w służbie zdrowia odniosła się bardzo dosadnie do oficjalnych informacji rządowych dotyczących liczby wolnych łóżek i respiratorów.

To są liczby, w które my nie umiemy uwierzyć. Skąd one się biorą. Statystyki wyglądają pięknie, a życie wygląda inaczej. Czasem się odłączy jednego pacjenta na dwie godziny, przesunie się go w inne miejsce, a na to miejsce podstawi się łóżko z pacjentem, które wymaga tlenoterapii.”

Zdaniem dr Cholewińskiej-Szymańskiej życie bardzo szybko zweryfikowało decyzję wojewodów o opróżnianiu oddziałów szpitalnych i przygotowanie ich na pacjentów z Covid-19, bo szpitale nie mają gdzie odesłać hospitalizowanych pacjentów i przede wszystkim większość oddziałów nie posiada dobrego zaopatrzenia w tlen. „Systemy tlenowe, które są wbudowane w ściany muszą być wystarczające na to, żeby zabezpieczyć tlenoterapię u tych chorych” – mówiła lekarka.

Równie krytycznie skomentowała budowę szpitali polowych, w których – w jej opinii – nie będzie można wykonać prawidłowego postępowania medycznego. „Jak już naprawdę nie będziemy mieć nic, to wtedy ludzi będziemy kłaść pokotem w tych halach czy namiotach. Ale znowu potrzebny jest tlen, potrzebny jest respirator, potrzebny jest anestezjolog do obsługi tego respiratora i potrzebne są pielęgniarki i asystenci medyczni. Skąd ich wziąć i jaki jest pomysł? Bo dać same powierzchnie, to jest najprostsze” – powiedziała ordynator i zaznaczyła, że pracownicy służby zdrowia potrzebują w tej chwili ogromnego wsparcia społecznego, a często spotykają się z hejtem i to nawet ze strony polityków.

To nie jest tak, jak mówią politycy, (że jest) niechęć lekarza, któremu się nie chce pracować. Tylko to jest rzeczywiście dramatyczna sytuacja, kiedy lekarz w izbie przyjęć czy w SORze musi wybrać, którego pacjenta zostawia, a którego odeśle. I oczywiście to, że go przyjmie do szpitala nie daje gwarancji, że on trafi na łóżko z tlenem” – tłumaczyła dr Cholewińska-Szymańska.

– Rząd wydał miliony na respiratory widmo. My nie dostaliśmy ani grosza. To skandal. Jesteśmy już u kresu sił. Jesienią będzie chaos – mówili pracownicy sanepidu, kiedy pod koniec sierpnia pisaliśmy o tym, że są wyczerpani i brak im motywacji do dalszej pracy. Ten scenariusz właśnie się ziszcza.

Wygląda na to, że obywatele sami, bez udziału skompromitowanej władzy, muszą wygrać wojnę z COVID

COVID 19, długo nie niepokojony przez rządzących, zebrał siły i rzucił się do zmasowanego ataku. Idzie mu łatwo, bo planów obrony wciąż nie ma, pas fortyfikacji dziurawy, amunicji zaczyna brakować, uzbrojenie tandetne, obsługa nieprzyuczona, a cywilne dowództwo lekceważy rady zaprawionych w bojach generałów i miota się w popłochu wysyłając walczącym oddziałom sprzeczne rozkazy. Nic dziwnego, że z każdym dniem przybywa ofiar głupoty, ignorancji i lenistwa rządzących, bardziej zainteresowanych wojenką z opozycją i utarczkami we własnych szeregach niż prawdziwą walką o przetrwanie. Nie ma chyba wielkiej przesady nazywając takie działania rządu zbrodnią przeciwko ludności.

Felieton Andeja Karmińskiego >>>

Komisja Europejska powinna skarżyć rządy państw członkowskich UE do Trybunału Sprawiedliwości UE za systemowe naruszenie unijnych wartości. Wyroki TSUE stwierdzające punktowe naruszenia prawa UE nie wystarczą, żeby zatrzymać erozję demokracji i praworządności

Więcej o tym, iż Komisja Europejska powinna zaskarżyć do TSUE systemowe bezprawie w Polsce >>>

Sąd w Poznaniu nie zgodził się na areszt dla pięciu osób, w tym biznesmena Ryszarda Krauze. Sąd uznał, że prokuratura nie uprawdopodobniła wystarczająco zarzutów. W tej samej sprawie zarzuty ma również adwokat Roman Giertych.

Kim jest sędzia Renata Żurowska >>>

W ten dokładnie sposób, w jaki Rosję zniszczyła „władza radziecka”, a Wenezuelę Chavez i jego następca, tak samo niszczy Polskę Kaczyński. Zużywając rezerwy i destruując społeczne elity, które te rezerwy wypracowały, więc po ich zniszczeniu więcej bogactwa do rozdania nie będzie – pisze Cezary Michalski

Czytaj esej Cezarego Michalskiego >>>

Kiedy był na to czas, to najważniejsza była wojna z LGBT i przygotowanie do wyborów prezydenckich. Teraz wszyscy za to zapłacimy, zwłaszcza ci, którzy zachorują, jeszcze bardziej ci, którzy umrą – mówi gorzko o działaniach rządu Morawieckiego w sprawie pandemii były premier Leszek Miller, dziś eurodeputowany. Rozmowa też o zatrzymaniu Romana Giertycha i unijnych funduszach powiązanych z praworządnością. – Polska ich nie starci, ale będą one czekać na to, kiedy Polska wróci na drogę państwa demokratycznego i w pełni praworządnego – podkreśla.

Rozmowa z Leszkiem Millerem >>>

 

Lewico, nie idź za PiS

Od wyborów prezydenckich Lewica nie może się pozbierać. Jej kandydat Robert Biedroń uzyskał wynik gorszy od Magdaleny Ogórek, choć wydawało się to niemożliwe. Od tego momentu Lewica chwyta się każdego tematu, by choć trochę podbić własne notowania i poprawić morale w klubie parlamentarnym.

Ostatnio, jak tonący brzytwy chwyciła się (do spółki z PiS) awarii w warszawskiej oczyszczalni ścieków „Czajka”, na skutek której od 29 sierpnia nieczystości z lewobrzeżnej Warszawy trafiają do Wisły. „To co dzieje się od wczoraj w Warszawie to nie tylko katastrofa ekologiczna. To ewidentny przykład zaniedbania, braku troski o dobro wspólne, dezynwoltury. To oskarżenie pod adresem Rafała Trzaskowskiego. Warszawiacy i Warszawianki (pisownia oryginalna) zasługują na czystą Wisłę” – napisał na Twitterze poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. Wsparł go jego partner i niedawny konkurent w walce o prezydenturę Robert Biedroń, który zauważył, że „ciężko bronić kolejnej awarii” i „najwidoczniej jest to problem z zarządzaniem Warszawą”. W podobnym tonie wypowiadają się także inni politycy Lewicy, krytykując Trzaskowskiego, jakby to on osobiście spowodował awarię systemu przesyłania ścieków.

Doszliśmy w Polsce do takiego absurdu, że nawet awaria w oczyszczalni staje się sprawą polityczną. Przecież taka awaria mogła się zdarzyć każdemu prezydentowi, nie tylko Trzaskowskiemu, ale także Lechowi Kaczyńskiemu, czy prezydentowi z Lewicy.

Nie wiem, na co liczą politycy Lewicy. Jeśli oczekują, że dzięki ich krytyce ekskrementy z Czajki przykleją się do Trzaskowskiego i zatopią PO, mogą się przeliczyć. Wyborcy Lewicy są racjonalni i atakowanie Trzaskowskiego w takiej sytuacji mogą odebrać jako nieco desperackie.

Lewica jest dziś w trudnej sytuacji. Wróciła do Sejmu w 2019 roku, co było wyrazem odreagowania dominacji prawicy w polskim parlamencie przez wyborców. Miało być już tylko lepiej, a Lewica miała się budować kosztem słabnącej PO. Jednak ani Platforma tak bardzo nie osłabła, żeby Lewica mogła się utuczyć, ani wyborcy nie zobaczyli w niej nowego objawienia po opozycyjnej stronie. W kampanii prezydenckiej Robert Biedroń i lider SLD Włodzimierz Czarzasty buńczucznie zapowiadali, że będą walczyć o głosy prowincji – wszak Biedroń jest chłopakiem z małego miasteczka. Jednak na prowincji wygrał prezydent Andrzej Duda, a Biedroń dostał zaledwie 2,22 procent głosów. W porównaniu z wynikiem Lewicy, która zdobyła w wyborach parlamentarnych w 2019 roku 12,56 proc., to była katastrofa. Biedroń okazał się kandydatem niepoważnym. Wyborcy nie zapomnieli mu tego, że ich oszukał, nie oddając mandatu do Parlamentu Europejskiego, choć to obiecał.

Po porażce w wyborach prezydenckich Lewica szuka na siebie nowego pomysłu. Jednak na razie jest to dość nieporadna szamotanina. Zadanie jest niełatwe, bo większość elektoratu socjalnego, który kiedyś głosował na SLD, zagospodarowuje teraz PiS. Zamiast jednak atakować PiS i pokazywać, jak bardzo nie radzi sobie z edukacją i służbą zdrowia, na czym cierpią najubożsi, Lewica za swojego głównego wroga obrała PO. To strategia dość ryzykowna, bo największa partia opozycyjna powinna być sojusznikiem Lewicy w walce z PiS. Nie tylko dlatego, że deklaruje podobne wartości – opowiada się za demokracją, przeciwko demolowaniu niezależnego sądownictwa, za UE, ale także dlatego, że w przyszłości – gdy PiS przegra wybory – może być jej potencjalnym koalicjantem.

Kolejna rzecz to fakt, iż Lewica skupia się dziś głównie na kwestiach światopoglądowych, co spycha ją do niszy. Elektorat światopoglądowy w Polsce to nie więcej niż 12-13 procent. Samymi hasłami światopoglądowymi Lewica nie wróci do czasów dawnej świetności, gdy SLD wygrywał wybory i rozdawał karty (o ile to w ogóle możliwe). Zamiast szukać atrakcyjnego programu i nowych haseł, na razie partyjni działacze skupiają się na przegrupowaniu szeregów i połączeniu SLD oraz Wiosny, co ma nastąpić jesienią. Tyle, że od mieszania herbata nie zrobi się słodsza.

Więcej o ziemniaku Dudzie >>>

Agresywny mężczyzna kopnął stoisko akcji „Zmień piec”, rozstawione w niedzielę przed jednym z kościołów we Wrocławiu. – Wygląda na to, że facet myślał, że propagujemy zmianę płci. Bardzo dużo osób odczytuje hasło „Zmień piec” jako „Zmień płeć” – komentuje prezes Fundacji Plastformers Bruno Zachariasiewicz.

Więcej o pisowskim zindoktrynowanym idiocie >>>

czyli – wysłać dzieci do szkoły 1 września, czy może nie ryzykować?

MEN informuje, że w nowym roku szkolnym nauka odbywać się będzie na ogół w trybie stacjonarnym, bez większych restrykcji i ograniczeń. Tak więc za tydzień do przepełnionych placówek dwuzmianowych, do ośmioklasowych podstawówek, do liceów z podwójnym rocznikiem, do często 30-osobowych klas pójść mają uczniowie, którym nikt nie każe nosić maseczek, ani zachowywać dystans w klasie, czyli siedzieć w ławkach pojedynczo. Co tam opinie naukowców i ekspertów z rządowego zespołu ds. COVID, którzy wołają, że obowiązkowe powinny być maseczki, a także testy, nawet przy stabilnej sytuacji epidemicznej, a co dopiero w sytuacji rozwijającej się pandemii. – Jeśli ich nie będzie, to bardzo prawdopodobnym scenariuszem są tysiące zakażeń dziennie – mówi prof. Krzysztof Pyrć z UJ. Naukowcy z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania UW potwierdzają, że jeżeli otworzymy wszystkie placówki jednocześnie, to liczba dziennych zachorowań może wzrosnąć do kilku tysięcy przypadków na dobę, i proponują, by opóźnić początek zajęć, a pierwsze dwa tygodnie września potraktować jako kwarantannę.

Felieton Andrzeja Karmińskiego >>>

W 1978 r., na jednym z licznych nieformalnych spotkań, w trakcie których Miron Białoszewski czytał przyjaciołom swoje niepublikowane utwory, zaprezentowany został „utwór naukowo-sceniczny”, w którym główną rolę odgrywa Maria Janion. Jej blok odrywa się od ziemi, ląduje na jakiejś obcej planecie, którą kosmonauci amatorzy natychmiast biorą w posiadanie. Maria Janion zostaje jednogłośnie obrana papieżycą i wygłasza swoje orędzie. „To prawda, że jesteśmy niewierzące. Ale nic tak nie popiera wierzącości, jak niewierzącość”.

Esej Michała Pawła Markowskiego o genialnej prof. Marii Janion >>>

Kaczyński i jego pisizmy

Kaczyński świadomie przekroczył Rubikon. Zdecydował się na autorytaryzm i całkowite zniszczenie „liberalnej Polski”. Nie tylko na poziomie politycznej reprezentacji, ale także bazy społecznej – pisze Cezary Michalski. Zawiedzeni ze wszystkich stron barykady zostali zagospodarowani przez Kaczyńskiego z jego koncepcją dorżnięcia watahy naprawdę. Spełnienia snu nieudaczników, że jeśli władza trafi w ręce człowieka niemającego żadnych ograniczeń w mobilizowaniu społecznego gniewu, to członkowie elit politycznych, biznesowych, sędziowskich, uniwersyteckich, zawodowych… będą wreszcie realnie tarzani w smole i pierzu, wsadzani do „aresztów wydobywczych”, upokarzani w prorządowych mediach.

Znakomity esej Cezarego Michalskiego >>>

Dziennikarzom „Gazety Wyborczej” udało się wejść w posiadanie „pakietów Sasina”. Poczta Polska zareagowała na to powiadomieniem policji o… kradzieży. Funkcjonariusze, jak podaje Poczta, prowadzą właśnie czynności w tej sprawie.

Działania policji zmierzają do wykrycia i ukarania „sprawców” przywłaszczenia. „Ustalono, że osoba niebędąca pracownikiem Poczty Polskiej S.A. dokonała w przebraniu pracownika nieuprawnionego wejścia na teren Centrum Logistycznego i dokonała kradzieży znajdujących się tam ruchomości” – poinformowała spółka.

Rzekomego „przywłaszczenia” dokonał jeden z dziennikarzy „Wyborczej”. Mężczyzna wszedł do magazynu Poczty Polskiej w Łodzi i zabrał z niej paczkę z 200 zestawami do głosowania; wartość takiego kartonu może być teraz warta ok. 60 gr. Poczta, jak podaje „Wyborcza”, zaczęła już zresztą utylizację tych dokumentów.

Co ciekawe, dziennikarzy „Wyborczej” potępił też sam minister Jacek Sasin. Dygnitarz odpowiedzialny jest za przygotowanie nieudanych wyborów w maju, w tym kontrolowanie druku i kompletowania niesławnych pakietów wyborczych.

„Po dziennikarzach ‘Gazety Wyborczej’ można spodziewać się wiele, ale wejście w rolę rabusia? Jak można upaść tak nisko, by wynieść cudze mienie. A wszystko po to, by wesprzeć swoje polityczne teorie. GW sięga dna!” – napisał polityk PiS.

„Rabusie”, „wyniesie cudzego mienia”, „upadek”, „dno” – Sasin chyba nieźle odleciał. „Wyborcza” nie przestraszyła się jego obelg i zapowiedziała kontynuację tematu, aby doprowadzić do wyjaśnienia sprawy wielkiego marnotrawstwa publicznych środków.

To jednak nie koniec, ponieważ Poczta Polska skłamała w swoim oświadczeniu. Dziennikarz „Wyborczej”, który wszedł do jej obiektu, przyznał już, że nie był przebrany w „strój pracownika” spółki (tak napisano w oświadczeniu Poczty). „Przebraniem pracownika” okazał się zwykły strój roboczy z Castoramy. Najwidoczniej do „pilnie strzeżonych” obiektów państwowych może już wejść każdy.

Nie będzie łatwo utrzymać jedność między tymi, którzy na Rafała głosowali z przekonania, a tymi, dla których był on jedynie wyborem mniejszego zła.

Rafał Trzaskowski postanowił podtrzymać zapał swoich wyborców i przekształcić go w samorządowy, międzypartyjny i bezpartyjny ruch społeczny. Nie bacząc na dotychczasowe, niezbyt zachęcające doświadczenia obywatelskich ruchów – Palikota, Nowoczesnej czy Wiosny, postanowił stworzyć nowy polityczny byt, w którym 10 milionów głosujących za powrotem do państwa prawa mogłoby uczestniczyć w demokratycznych przemianach Polski. Chwała mu za to i kibicować będę nowej Solidarności ze wszystkich sił, chociaż nie bez obaw. Poważnych obaw.

Felieton Andrzeja Karmińskiego >>>

Spóźnienie było wyrazem pogardy dla stanowiska prezydenta RP i majestatu Rzeczpospolitej i symbolicznym pokazaniem, czym jest dziś Polska

Spóźnienie Jarosława Kaczyńskiego na przemowę Andrzeja Dudy wieńczącą odebranie przez niego zaświadczenia o wyborze na prezydenta RP ma charakter zarówno symboliczny, jak i bardzo praktyczny. Jest oczywistą demonstracją siły i ustawieniem od początku relacji prezes PiS – głowa państwa tak, jak chce ją widzieć szef wszystkich szefów, czyli pogardliwie wobec prezydenta.

Eliza Michalik pisze >>>

Dwa lata temu, dokładnie 15 sierpnia 2018 roku napisałam ten tekst. Dzisiaj wpadł mi w ręce, przeczytałam go ponownie i zadumałam się. Wtedy wydawało mi się, że to coś z gatunku fantasy, ale teraz wcale nie jestem tego pewna.

Za chwilę władza zlikwiduje niezależne media i wolność w internecie. Za chwilę Ordo Iuris będzie nam dyktować, jak żyć, księża będą zaglądać nam do łózek i pod nie, partia rządząca położy łapę na wszystkich obszarach życia publicznego i tego naszego, nawet bardzo osobistego. Będą wychowywać nasze dzieci na godnego wyborcę PiS-u, mówić nam, co wolno kupować w sklepie, jakie filmy oglądać, z kim rozmawiać, komu ufać, w co się ubierać, jak budować relacje damsko-męskie, jaka jest rola kobiety w polskim państwie wyznaniowym. Każdy nasz dzień, minuta po minucie, godzina po godzinie, będzie skrupulatnie zaplanowany przez tych ,którzy czuwają nad naszą moralnością i praworządnością podług opracowanego wcześniej wzorca. Tonąc w szarości pewnie nawet nie zauważymy, że nie ma już problemu z „ideologią LGBT”, bo kto mógł, już uciekła, a komu się nie udało, zszedł głęboko, do podziemia. Kolejne wybory staną się fikcją, obudowaną pozorami demokracji…

Przerażająca wizja, ale czyż nierealna?

Wyznania Tamary Olszewskiej >>>

Pisowscy mędrcy mają mnóstwo znakomitych recept. Młodzież na pewno będzie zachwycona

W nagłym przypływie szczerości pan Jarosław Kaczyński, lider obozu rządzącego w Polsce, raczył się podzielić z nami opinią, że młodzież głosuje przeciw PiS, bo słucha radia, którego PiS nie kontroluje, a tam nawet między utworami muzycznymi szerzona jest antypisowska propaganda. Pan prezes powiedział to w Jedynce Polskiego Radia, gdzie pomiędzy piosenkami szerzona jest jedyna i nieodwołalna prawda o pedałach, Tusku, Trzaskowskim i innych zdrajcach narodu polskiego. I teraz chodzi o to, by wszystkie stacje wzięły z Jedynki przykład.

Felieton Wojciecha Maziarskiego >>>

Życie w prawdzie, czy w podłej bajce? Oto wybór

Więcej prof. Marcina Króla >>>

Wierzę, że ma Pan wystarczające kwalifikacje moralne i obywatelskie, by wznieść się ponad osobiste urazy i wyjaśnić swoim wyborcom, o jaką stawkę toczy się ta walka.

Felieton Andrzeja Karmińskiego >>>

Ważniejsza nawalanka zwolenników różnych kandydatów z I tury wyborów prezydenckich niż Polska.

Felieton Tamary Olszewskiej >>>