Schizofrenia PiS, na pewno na nią choruje Jarosław Kaczyński, a Pawłowicz ma do tego paranoję

Prezes Jarosław Kaczyński zabrał głos w sprawie podniesienia płacy minimalnej; polityk uważa, że reforma jest zasadna i wszelkie głosy jej krytyki są nieuzasadnione. Swoimi przemyśleniami podzielił się w Programie 1 Polskiego Radia.

Kaczyński w pełni popiera zwiększenie płacy minimalnej do pułapu 4 tys. zł brutto. „Powtarzałem od wielu lat, że nie można bez przerwy mówić społeczeństwu, że trzeba zaciskać pasa” – stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości. Prawicowy polityk twierdzi, że „jeśli zwiększą się płace, tworzy to nacisk na ulepszenie gospodarki” – z taką tezą z pewnością nie zgodzi się zdecydowana większość liberalnych ekonomistów.

Szef „dobrej zmiany” usiłował również wykreować się na obrońcę polskich pracowników, którym z pewnością nie jest. Prezes mówił m.in. o fali „fake newsów”, które wymierzone są w reformę i – rzekomo – napędzane przez osoby broniące swoich interesów. Reforma – zdaniem J. Kaczyńskiego – nie zaszkodzi małym i średnim przedsiębiorcom. „Małe firmy nie będą bankrutować, jeżeli nauczą się funkcjonować w tej nowej rzeczywistości. Będzie rósł popyt, więc będzie możliwość utrzymania się na rynku” – podsumował to prezes PiS.

Polityk w wywiadzie przyznał, że celem reformy, jest skłonienie Polaków do… powrotu z emigracji. Reforma – jego zdaniem – doprowadzi do powrotu do RP rzesz pracowników, którzy opuścili nasz kraj w poprzednich latach. „Robimy dużo, aby populacja Polski była liczniejsza” – nie zabrakło również starej śpiewki, która wiąże się z kwestiami demograficznymi. Wiele wskazuje na to, że doktor J. Kaczyński, żyje w jakiejś alternatywnej rzeczywistości.

Lider populistów odniósł się również do jednej ze swoich wcześniejszych wypowiedzi, a mianowicie tej z konwencji PiS w Lublinie; szeregowy poseł mówił wtedy o tym, że „rodzinę widzimy tak, jak tutaj, jedna kobieta, jeden mężczyzna w stałym związku i ich dzieci”. Wypowiedź spotkała się z krytyką ze strony tysięcy Polaków; wskazywali oni na to, że rodzinę stanowić może np. matka wychowująca samotnie swoje dzieci.

Kaczyński stwierdził, że jego wypowiedź nie miała na celu dyskryminacji kobiet. „My, oczywiście, jesteśmy w pełni za szacunkiem dla kobiet – bo to są zwykle kobiety, ale zdarzają się i mężczyźni – którzy dzieci wychowują samotnie (…). Natomiast uważamy, że to, co jest fundamentem naszej cywilizacji, czyli ten trwały związek między mężczyzną a kobietą i dziećmi, które przychodzą z tego związku na świat, jest czymś niezwykle cennym i to właśnie w tym wymiarze cywilizacyjnym” – stwierdził.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, człowiek, który od 1997 r. nieprzerwanie zasiada w Sejmie, a i wcześniej zajmował się głównie polityką, ponad dwa lata temu postanowił dać lekcję przedsiębiorcom, jak prowadzi się firmę. Dziś wypominają mu to internauci.

Niespodziewanie krótki film video, w którym Kaczyński mówi przedsiębiorcom, co to znaczy prowadzić biznes, zyskuje od wczoraj wielką popularność. Każdy chce chyba spić choć trochę mądrości z ust prezesa.

Kaczyński – dobra rada

Słynny już fragment przemówienia Kaczyńskiego pochodzi z 4 lutego 2017 r. i zawiera trochę ponad minutę zarejestrowanej wtedy wypowiedzi, którą wygłoszono w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej podczas konferencji gospodarczej zatytułowanej „Odpowiedzialność przedsiębiorców za Polskę”. Całość transmitowała Telewizja Trwam.

Jak więc powinno prowadzić się firmę? Należy spełniać pewne „wymogi”! Wiem, co teraz pomyśleliście: trzeba być osobą zaradną, przedsiębiorczą, pracowitą, kreatywną, wstawać rano przed innymi. „Bla, bla, bla” – odpowiada wam lider PiS. Najważniejszą cechą przedsiębiorcy jest pamiętanie o państwie i innych. Jeśli nie spełniasz tego wymogu… Cóż, po prostu nie nadajesz się na biznesmena i idź na etat.

Skąd jednak Kaczyński wie o powyższym? Otóż, spotykał się z „tymi środowiskami” i w czasie tych rozmów nasłuchał się – jego zdaniem – straszliwych bzdur. Przedsiębiorcy sugerowali prezesowi, że aby rozwinąć przedsiębiorczość Polaków, trzeba rozluźnić odpowiedzialność na linii pracodawca – pracownik. Możemy tylko domyślać się o co chodziło – możliwe, że o stale podnoszony ZUS i wysokie opodatkowanie pracy.

Prezes #Kaczyński z pogardą do polskich przedsiębiorców. „Jak nie potraficie działać i płacić #ZUS, na naszych warunkach, zajmijcie się czymś innym” Nie nadajecie się po prostu do biznesu”

Dojna zmiana

„Dobra zmiana” dziś pozytywnie kojarzy się zapewne beneficjentom programów z dopiskiem „plus”. Niekoniecznie przedsiębiorcom, którym nie tylko podnosi się składki ZUS, ale wkrótce – jeśli spełnią się zapowiedzi PiS – będą oni musieli wziąć na swoje barki wyższą płacę minimalną i wszystkie tego typu konsekwencje. Gdy dodamy do tego rosnącą inflację – którą napędzi z pewnością planowana obniżka stóp procentowych przez NBP – zapewne niejednemu rozumiejącemu, jak działa rynek, robi się gorąco.

Sam Kaczyński „cieszy się” zaś opinią człowieka, którego gospodarka wręcz nudzi i który jej nie rozumie. Obecnie popularny klip dobitnie to podkreśla…

Decyzja o przerwaniu trzydniowych obrad Sejmu i przesunięciu dwóch z nich   na „po wyborach” jest całkowicie zgodna z regulaminem – przekonywała podczas konferencji prasowej marszałkini Elżbieta Witek. „15-16 października to będzie ten sam parlament, który zgodnie z regulaminem może się zbierać do ostatniego dnia przed nowym posiedzeniem nowego parlamentu” – mówiła.

Kampania wyborcza jest krótka, posłowie chcą być pomiędzy swoimi wyborcami” – uzasadniła te słowa i podkreślała, że z taką prośbą wyszedł nie tylko klub PiS, ale nawet kilkunastu posłów opozycji.

Nie będę ujawniać [kto], bo nie jestem do tego upoważniona. Ten temat jest zakończony. Prezydium Sejmu zakończyło, przegłosowało i sprawa jest dla mnie zakończona” – oznajmiła.

Witek zarzekała się, że partia rządząca nie ma w tym żadnego interesu i wbrew zarzutowi – jak podkreślała – że nie łamie regulaminu, lecz uczciwie trzyma się harmonogramu.

Na „po wyborach” przesunięte zostało m.in. rozpatrzenie sprawozdania Prezesa Sądu Najwyższego którego termin mija 17 października.

W odpowiedzi na wczorajszy skandaliczny atak PiSowskiej funkcjonariuszki Pawłowicz na Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara – którego nazwała „wyjątkowym szkodnikiem” – opozycja zapowiedziała, iż składa zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znieważenia RPO.

„Ta sytuacja pokazuje główną zasadę PiS – walka z każdą niezależną osobą i instytucją w państwie. Najpierw RPO obcinano budżet na działalność, potem grożono bezprawnie odwołaniem, czy teraz hejt siany przez opłacanych trolli, a nawet polityków stał się jednym z narzędzi PiS?” – mówiła podczas briefingu Gasiuk-Pihowicz. „Krystyna Pawłowicz zmienia się w Małą Emi” – zauważył poseł Szczerba z KO.

Podczas obrad sejmowej komisja sprawiedliwości i praw człowieka, Adam Bodnar przedstawił informację o działalności RPO oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w 2018 r. Przy okazji wymienił 15 najważniejszych problemów z zakresu wolności i praw obywatelskich, które jego zdaniem wymagają pilnego rozwiązania.

Ośmiesza się w tej swojej nienawiści. Wrzuca pan nieczystości w swoje gniazdo. W sposób skandaliczny obraża pan sędziów legalnie wybranych” – gestykulując wykrzykiwała Pawłowicz, przy całkowitym braku reakcji szefa komisji Stanisław Piotrowicza.

4 myśli na temat “Schizofrenia PiS, na pewno na nią choruje Jarosław Kaczyński, a Pawłowicz ma do tego paranoję”

Dodaj komentarz