Kaczyński zbliżył się Gomułki

Wnioski:

1. Jest to w zasadzie powtórzenie badań rządowego CBOS, które niechcący stamtąd wyciekły. PiS i KO miały w nich odpowiednio 29 i 28 proc. Reszta była „wyceniana” podobnie.

2. Widać, że PiS szans na wygranie wyborów po prostu nie ma. Podobne badania mogliśmy odczytać w 2015r. Wówczas PO skończyła z wynikiem 24 proc. a PiS 37 proc. Dziś sytuacja może być analogiczna.

3. Sondaż przeprowadzony był przed ekologiczną katastrofa w Zielonej Górze i sprawą znęcania się policji nad Panią Joanną, co może mieć odbicie w przyszłych badaniach.

4. Trzecia Droga zakończyła samodzielną przygodę z polityką. I to widać, jak na przysłowiowej dłoni. Nawet start z partyjnej a nie koalicyjnej listy stanowi dla nich ogromne zagrożenie. Dowidzenia.

5. Konfederacja zaś to solidnie przeszacowana bańka, która jeśli uzyska 8 proc. to będzie cud. I to solidny.

Żyją w Polsce ludzie, którzy uważają, ze dobry ojciec Jarosław bezinteresownie pomaga innym. Daje im a to 500 zł, a to kolejną emeryturę, a to coś ekstra dla dziecka… Takich osób jest sumie niemało, bo jakieś dwadzieścia procent. Prywatnie nazywam ich: ekipą straconą dla demokracji i ekonomii.

Bardziej przytomni zadają sobie przy tej okazji pytanie: a skąd ten „dobry tata narodu” ma na to środki? I tu powstaje konfuzja, bo wychodzi na to, że od… Polaków. Ale nie to jest w tym najważniejsze. Odstawmy ekonomię na bok i wróćmy na łono psychologii polityki. Po co PiS 500 czy 800 plus? Bo przecież nie trzeba mieć IQ na poziomie tuzina Januszów Kowalskich, by zrozumieć, że taki z Kaczyńskiego altruista, jak z jego kota tygrys workowaty… Przyjrzyjmy im się zatem trzem determinantom tego procesu.

Erste!

Otóż PiS potrzebuje tego programu, by uzasadnić swoje… istnienie. W propagandzie obozu władzy programy socjalne zastępują sukcesy, których próżno szukać na innych polach. Polityka zagraniczna? Leży. Budownictwo mieszkaniowe? Leży. Służba zdrowia? Leży. Edukacja? Leży. Walka z inflacją? Leży. Stąd i zaklęcia pod postacią „XXX plus” muszą – w świadomości elektoratu partii-matki – wyprzeć nieznośnie uczucie dysonansu, które od czasu do czasu pojawia się w głowach wyborców. Bo przecież ci ludzie także chodzą do sklepu, lekarza. Posyłają dzieci do szkół. Widzą „siłę” własnej, topniejącej wypłaty. Ale… Ale właśnie ktoś-coś dostaje. Władza dzieli się. Władza działa. Władza daje.Zatem władza istnieje, działa, jest potrzebna, namacalna. Nasza… Proste? Proste.

Zweite!

800/500 plus to straszak na opozycję. Każda debata w kiedyś publicznych mediach kończy się rytualnym stwierdzeniem: Tusk zabierze 500 plus. Tusk zabierze emerytury. Ów program to przysłowiowa gra w pomidora. Jak to się odbywa? Proszę: – Co wam się udało? 500 plus – Dlaczego macie konflikt z UE? 500 plus – Dlaczego sądy nie działają? 500 plus – Dlaczego policja jest partyjna? 500 plus

Itd…

Kaczyński uczynił z tego programu materac bezpieczeństwa. Niczym ten strażacki na który skaczą ludzie z płonących budynków. Każde niewygodne pytanie wobec polityka koalicji rządzącej kończy się nieuchronnym atakiem na interlokutora z pozycji rzekomego zaboru socjalnych osiągnięć kaczyzmu. Najczęściej dzieje się to przy wtórze zachwytu funkcyjnej Magdaleny czy funkcyjnego Michała z TVP. Zaklęcie to powtarzane jest niczym mantra w ściekowych mediach, które przynajmniej raz dziennie ubijają beton, strasząc ludzi dewastacją portfeli przez opozycję. Skutecznie przemilczając przy tym taką nieważną bzdurę, jak chociażby inflacja…

Dritte!

I wreszcie socjal to darmowa propaganda władzy za nasze podatki. Zobaczcie jak rozwija się pomysł Pikników 800 plus. Czapeczki, breloczki, gadżety, namioty, zjeżdżalnie, darmowa wyżerka. To wszystko w szczycie kampanii wyborczej za pieniądze podatników. Nie mieli na 800 plus od czerwca, ale mają miliony na tego typu akcję? Niewielu z elektoratu Kaczyńskiego zada sobie to trudne pytanie. Ale być może ktoś jednak potrafi złożyć dwa i dwa i wyjedzie mu… cztery. 800 plus to okazja do prowadzenia propagandy poza wyborczym kalendarzem i zasadami. To sponsorowanie pisowskich twarzy za moje i wasze pieniądze. Zatem Polaków, którzy nie życzą sobie tego typu obskurnych szopek. W sumie jest to działanie – co do zasady – identyczne z wspieraniem miliardami TVP Ściek. Tak samo nieetyczne, obrzydliwe i propagandowo nachalne.

Mateusz Przyborowski: W niedzielnym wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego – przynajmniej w moim odczuciu – brakowało pasji. Wystarczy zestawić jego przemowę z wystąpieniami Tuska, ale też Władysława Kosiniaka-Kamysza, Szymona Hołowni czy innych liderów. Czy również pańskim zdaniem prezes PiS jest bladym cieniem siebie?

Dr Mirosław Oczkoś: To bardzo celna uwaga. Wszystko wygląda tak, jakby politycy i sztabowcy PiS wrzucili jałowy bieg i starali się dotoczyć do wyborów, licząc na to, że uda się je jakoś przepchnąć. Pasji w tym jednak nie ma, to jedynie odklepanie formułki.

Pytanie, jak bardzo prezes chce grać i gra, a jak bardzo utożsamił się już z tym, że tak jest. A może to wcześniej grał kogoś innego? Może się bowiem okazać, to jest właśnie prawdziwa twarz Jarosława Kaczyńskiego.

Jego słowa o “ryżym” to dla mnie dyskwalifikacja, jednak słowa o “największym wrogu” są już bardzo groźne. Nie ma co daleko szukać – Pawła Adamowicza też zabił człowiek, który słuchał tego typu nagonek, a syn posłanki Filiks odebrał sobie życie, bo nie mógł znieść tego hejtu. Kaczyński idzie dziś po trupach do celu.

Rozmowa z dr. Mirosławem Oczkosiem i prof. Mirosławem Bańko >>>

 

Jeden komentarz na temat “Kaczyński zbliżył się Gomułki”

  1. Pingback: PiS-da « vald2

Dodaj komentarz