Waszyngton zdaje sobie sprawę z demolowania Polski przez Kaczyńskiego i jego ferajnę

To, co zdarzyło się ostatnio z panią Pawłowicz, to ostateczne domknięcie arogancji władzy. Powstała nowa nomenklatura w Polsce, która już się nie kryje z tym, że jedyne, co ich spaja, to – jak w sztuce Bogusława Schaeffera – „nie patrz w dal, wal po szmal” – mówi dr Mirosław Oczkoś, ekspert od marketingu politycznego. I dodaje: – Podejrzewam, że Budce i Trzaskowskiemu udało się włożyć kij w mrowisko i powstała obawa, że zaraz Platforma dostanie defibrylator i ożyje. Czy tak będzie, nie wiem, bo to był na razie pierwszy symptom, ale ci wszyscy, którzy złożyli już Platformę do grobu, zrobili to chyba przedwcześnie.

Rozmowa z dr. Mirosławem Oczkosiem >>>

Gdyby Gowin otrzymał propozycję zostania premierem wraz z przekonującym proceduralnym sposobem doprowadzenia do tego, to mógłby się tym zainteresować; w innym przypadku nie sądzę. Rząd techniczny, przejście na stronę opozycji to wyzwanie niesłychane i ogromne ryzyko. Gdyby miał ryzykować, to tylko w grze o najwyższą stawkę, czyli urząd Prezesa Rady Ministrów, bo to jest właśnie ta najwyższa stawka – mówi Leszek Miller, były premier, dziś eurodeputowany. Pytany nie tylko o to, jak widzi rozgrywki na prawicy, ale też o działania Unii względem rządów PiS-u i o możliwe zjednoczenie opozycji. – Ja nie wiem, czy pomysł Koalicji 276 jest realistyczny, ale jeszcze bardziej nierealistyczna jest wizja odsunięcia Kaczyńskiego od władzy przez rozczłonkowaną opozycję, która startuje na osobnych listach i wzajemnie się atakuje. Proponuję trochę więcej powagi i dystansu do własnych emocji – podkreśla

Wywiad z Leszkiem Millerem >>>

 

2 myśli na temat “Waszyngton zdaje sobie sprawę z demolowania Polski przez Kaczyńskiego i jego ferajnę”

Dodaj komentarz