Jankowski na patelni Lucyfera czeka na Głódzia

Gdańska Kuria nie zbada oskarżeń o molestowane dzieci przez ks. Henryka Jankowskiego. W uzasadnieniu decyzji, przesłanej jednej z ofiar księdza, powołano się na zasady zgodnie z którymi nie prowadzi się takich śledztw wobec osób zmarłych.

Oficjalne pismo ze zgłoszeniem przypadków molestowania przez ks. Henryka Jankowskiego przyszło do kurii metropolitalnej w Gdańsku na początku tego roku. Wysłała je Barbara Borowiecka, która wcześniej w m.in. w „Dużym Formacie” opowiadała o tym, jak w latach 60. była wykorzystywana przez duchownego.

Teraz Borowiecka otrzymała odpowiedź od kanclerza gdańskiej kurii ks. Rafał Dettlaff – informuje wiez.com.pl. Informuje, że nie zostanie wszczęte postępowanie ws. jej oskarżeń.

Z upoważnienia J. E. Sławoja Leszka Głódzia, Arcybiskupa Metropolity Gdańskiego, uprzejmie informuję, że Kongregacja Nauki Wiary przesłała pismo, w którym w sposób jednoznaczny wyjaśnia, iż w sytuacji oskarżenia skierowanego po śmierci osoby oskarżanej, w tym wypadku Ks. Henryka Jankowskiego, prowadzenie postępowania procesowego jest niemożliwe

– czytamy w liście. „Kongregacja Nauki Wiary informuje, że sprawa została zamknięta, a wszelka dokumentacja z nią związana została przekazana do archiwum wspomnianej Kongregacji” – napisał ks. Dettlaff.

Serwis magazynu „Więź” cytuje prawników kanonistów oraz przepisy, według których nie wszczyna się dochodzenia wobec zmarłych duchownych „chyba że zasadnym wydałoby się wyjaśnienie sprawy dla dobra Kościoła”, zaś „publiczny wymiar zarzutów” może tu być wystarczającym uzasadnieniem. „Abp Głódź ukrywa bezczynność za watykańskimi wskazówkami” – komentuje na łamach serwisu dziennikarz Zbigniew Nosowski.

Dodaj komentarz